za to zwłaszcza jest z nas niezadowolony, oskarżając nas, że usiłujemy posiać waśń w «Związku», że wtrącamy się do nie swoich spraw itp. Oskarżenia są jawnie nieuzasadnione, gdyż przy redakcji wybieralnej, «zawracającej» przy najlepszym wiaterku, wszystko zależy właśnie od kierunku wiatru, i my określaliśmy ten kierunek na zamkniętych posiedzeniach, na których nie było nikogo, prócz członków organizacji, zamierzających połączyć się. Wniesienie w imieniu «Związku» poprawek do rezolucyj czerwcowych odebrało nam ostatni cień nadziei na porozumienie. Poprawki świadczyły dokumentalnie o nowym zwrocie ku ekonomizmowi i o solidarności większości «Związku» z Nr. 10 «R. D.». Z szeregu przejawów oportunizmu wykreślano «t. zw. ekonomizm» (wobec jakoby «nieokreślonego sensu» tych trzech słów — jakkolwiek z takiego umotywowania wynika jedynie konieczność ściślejszego określenia istoty tego szeroko rozpowszechnionego błędnego poglądu), wykreślano też «millerandyzm» (chociaż B. Kryczewski bronił go i w «R. D.» Nr. 2—3, str. 83-4 i jeszcze jawniej w «Vorwärts’ie».[1] Pomimo tego, że rezolucje czerwcowe w sposób określony wskazały zadanie socjaldemokracji — «kierować wszelkiemi przejawami walki proletariatu przeciw wszelkim formom ucisku politycznego, ekonomicznego i społecznego, zadając przez to samo wprowadzenia planowości i jedności do wszystkich tych przejawów walki, — «Związek» dodawał jeszcze zupełnie zbyteczne słowa, że «walka ekonomiczna — to potężny bodziec ruchu masowego» (słowa te same przez się są bezsporne, ale wobec istnienia ciasnego «ekonomizmu» musiały wywołać fałszywe komentarze). Niedość tego, do rezolucyj czerwcowych wprowadzano nawet wprost zacieśnienie «polityki» zarówno przez usunięcie słów «ani na chwilę» (nie zapominać o celu obalenia samowładztwa), jak też zapomocą dodania słów, że walka ekonomiczna — to najszerzej dający się stosować środek wciągania masy do czynnej walki politycznej». Rzecz zrozumiała, że po wprowadzeniu takich poprawek wszyscy mówcy z naszej strony zaczęli jeden za drugim zrzekać się głosu, uważając, że dalsze pertraktacje z ludźmi, którzy znów zawracają ku ekonomizmowi i gwarantują sobie wolność wahań, są bezcelowe.
«To właśnie, co Związek uważał za warunek sine qua non[2] trwałości przyszłego porozumienia, czyli zachowania samodzielnej fizjonomji «R. D.» i jego autonomji — to właśnie «Iskra» uważała za kamień obrazy w porozumieniu» («Dwa Sjezda», str. 25). Jest to bardzo
- ↑ W «Vorwärts’ie» zaczęła się z tego powodu polemika pomiędzy obecną jego redakcją, Kautskim a «Zarją». Nie omieszkamy zapoznać czytelników rosyjskich z tą polemiką.W artykule «Zjazd socjaldemokracji niemieckiej w Lubece» («Zarja» Nr. 2-3, grudzień 1901) Ignotus (J. Martow) wspomniał, między innemi, o korespondencjach paryskich, B. Kryczewskiego w «Vorwärtsie», w centralnym organie socjaldemokracji niemieckiej Kryczewski tendencyjnie informował tam o stanie socjalizmu francuskiego, napadał na lewe skrzydło partji francuskiej «gedystów» (i prowadził systematyczną propagandę na rzecz Milleranda i popierających go «żoresistów», przygotowując w ten sposób podatny grunt do rozwoju bernsteinizmu i reformizmu w Niemczech. Na wzmiankę Martowa (Ignotusa) redakcja «Vorwärtsu» odpowiedziała w artykuliku w numerze z 1 stycznia r. 1902, w którym broniła Kryczewskiego. Do sporu wmieszał się Kautski, wystąpiwszy w «Vorwärtsie» pośrednio w obronie Martowa. Dalej następowało kilka artykułów, wzmianek i kontrwzmianek Martowa, Kryczewskiego i redakcji, która dała Kryczewskiemu «ostatni głos» i na tem zamknęła polemikę. W związku z tą polemiką «Zarja» w Nr. 4 (sierpień 1902) umieściła artykuł Ignotusa» («Vorwärts» i «Zarja»), Parvusa («Millerand i «Vorwärts»), a «Raboczeje Dieło» wydrukowało w Nr. 11—12 (luty 1902) wzmiankę «Nowe metody propagandy rewolucyjnej». «Iskra» podsumowała wyniki polemiki we wzmiance, umieszczonej w Nr. 18 «Iskry» (10 maja r. 1902 w dziale »Z partji». — 153. Red.
- ↑ Absolutnie niezbędny. Red.