tyki, lecz również do braku samodzielnego sądu wogóle. To samo «Rab. Dieło», które niby o sekretnej chorobie (według trafnego wyrażenia Starowiera) milczy o rosyjskim bernsteinizmie, proponuje dla leczenia tej choroby poprostu przepisanie ostatniej recepty przeciw niemieckiej odmianie choroby! Zamiast wolności krytyki — niewolnicze... gorzej: małpie naśladownictwo! Jednakowa treść społeczno-polityczna współczesnego oportunizmu międzynarodowego ujawnia się w tych lub innych odmianach, zależnie od właściwości narodowych. W jednym kraju grupa oportunistów występuje oddawna pod własnym sztandarem, w innym — oportuniści zaniedbywali teorję, prowadząc praktycznie politykę radykałów-socjalistów, w trzecim — kilku członków partji rewolucyjnej przeszło do obozu oportunizmu i usiłuje osiągnąć swe cele nie na drodze otwartej walki o zasady i o nową taktykę, lecz na drodze stopniowego, niewidocznego i — jeśli można się tak wyrazić — bezkarnego demoralizowania swej partji, w czwartym — tacy sami uciekinierzy stosują te same metody w mroku niewoli politycznej i przy zupełnie oryginalnem ustosunkowaniu pomiędzy działalnością «legalną» a «nielegalną» itp. jeśli się zaś mówi o wolności krytyki i bernsteinizmu, jako o warunku zjednoczenia socjaldemokratów rosyjskich, a przytem nie daje się analizy tego, w czem mianowicie ujawnił się i jakie specjalnie dał owoce rosyjski bernsteinizm — to znaczy mówić poto, aby nic nie powiedzieć.
Spróbujmy więc sami powiedzieć, choćby w kilku słowach, to, czego nie zechciało powiedzieć (albo być może nie potrafiło nawet zrozumieć) «Raboczeje Dieło».
Podstawowa swoistość Rosji pod rozpatrywanym tu względem polega na tem, że już sam początek żywiołowego ruchu robotniczego, z jednej strony, i zwrot postępowej opinji publicznej ku marksizmowi — z drugiej, znamienny był przez zjednoczenie jawnie różnorodnych żywiołów pod wspólnym sztandarem i dla walki przeciw wspólnemu wrogowi (przestarzałemu poglądowi społeczno-politycznemu[1]). Mówimy tu o miodowym miesiącu «legalnego marksizmu». Było to wogóle niezwykle oryginalne zjawisko, w którego możliwość nikt nie mógłby nawet uwierzyć w latach 80-ch albo na początku 90-ch. W państwie absolutyzmu, przy zupełnem zakneblowaniu prasy, w dobie rozpaczliwej reakcji politycznej, prześladującej najmniejsze nawet kiełki politycznego niezadowolenia lub protestu, — nagle przebija sobie drogę do piśmiennictwa, podlegającego cenzurze, teorja rewolucyjnego marksizmu, wykładana językiem ezopowym, ale zrozumiałym dla wszystkich «zainteresowa-
- ↑ Chodzi tu o światopogląd narodników. Red.