nych». Rząd przywykł uważać za niebezpieczną tylko teorję (rewolucyjnego) narodowolstwa, nie widząc, jak to bywa, jej ewolucji wewnętrznej, rad wszelkiej krytyce, przeciw niej skierowanej. Zanim rząd się spostrzegł, zanim ciężka armja cenzorów i żandarmów wykryła nowego wroga i nań napadła, przeszło niemało (na nasze stosunki rosyjskie) czasu. A tymczasem wychodziły jedna za drugą książki marksistowskie, — powstawały pisma marksistowskie — wszyscy masowo stawali się marksistami, marksistom pochlebiano, starano się o ich względy, wydawcy zachwycali się niezwykłym popytem na książki marksistowskie. Jest rzeczą zrozumiałą, że pośród początkujących marksistów, otoczonych dymem kadzideł, znalazł się niejeden «pisarz, któremu zawróciło się w głowie».[1]
Obecnie można mówić o tym okresie spokojnie, jako o przeszłości. Dla nikogo nie jest tajemnicą, że krótkotrwały okres rozkwitu marksizmu na powierzchni naszego piśmiennictwa był wywołany przez sojusz ludzi krańcowych z ludźmi bardzo umiarkowenymi. W gruncie rzeczy, ci ostatni byli demokratami burżuazyjnymi, i wniosek ten z całą oczywistością potwierdzony przez dalszy «krytyczny» ich rozwój narzucał się niektórym jeszcze w czasach trwania «sojuszu».[2]
Ale jeśli tak było, to czy nie największa odpowiedzialność za «zamieszanie», które nastąpiło potem, spada właśnie na rewolucyjnych socjaldemokratów, którzy zawarli sojusz z przyszłymi «krytykami»? Takie pytanie oraz twierdzącą na nie odpowiedź słyszy się czasem od ludzi, którzy zbyt prostolinijnie patrzą na rzeczy. Ale ludzie ci zupełnie nie mają racji. Bać się chwilowych sojuszów z ludźmi, chociażby niepewnymi, może ten tylko, kto nie jest pewien sam siebie, i żadna partja polityczna nie mogłaby istnieć bez takich sojuszów. A połączenie z legalnymi marksistami było w swoim czasie pierwszym istotnie politycznym sojuszem socjaldemokracji rosyjskiej. Dzięki temu sojuszowi osiągnięte zostało niezwykle szybkie zwycięstwo nad «narodnikami» oraz ogromne rozpowszechnienie idej marksizmu (aczkolwiek w zwulgaryzowanej formie). Przytem sojusz był zawarty nie bez pewnych «warunków». Dowód: spalony przez cenzurę w r. 1895 zbiór marksistowski «Materjały w sprawie gospodarczego rozwoju Rosji».[3] Jeżeli sojusz literacki z legalnymi marksistami można porównać z sojuszem politycznym, to książkę tę można porównać z umową polityczną.
Zerwanie było wywołane, oczywiście, nie przez to, że «sojusznicy» okazali się burżuazyjnymi demokratami. Przeciwnie, przedstawiciele
- ↑ «Pisarz, któremu przewróciło się w głowie — tytuł noweli Gorkiego. — 14. Red.
- ↑ Chodzi tutaj o artykuł K. Tulina (Lenina Red.) przeciw Struwemu, napisany na podstawie referatu pod tytułem «Odbicie marksizmu w literaturze burżuazyjnej». Uwaga autora do wydania z r. 1908. Red. patrz Lenin (w jęz. ros.) tom I, str. 223. Red.).
- ↑ «Materjały do charakterystyki naszego rozwoju gospodarczego (1895 r.) wydane zostały przez grupę marksistów petersburskich; wydrukowany już zbiorek cenzura skonfiskowała i zniszczyła (udało się ocalić kilkadziesiąt zaledwie egzemplarzy, które później rozeszły się w kołach socjaldemokratycznych).
W zbiorku były artykuły Plechanowa, Lenina (Tulina «Ekonomiczna treść narodnictwa i jej krytyka w książce Struwego»), Potresowa, Struwego i in. Wydawnictwo to stanowiło wielkie wydarzenie literackie w historji rosyjskiej myśli społecznej. — 14. Red.