Strona:PL Leo Belmont-Rymy i rytmy t.1.pdf/11

Ta strona została przepisana.
PRZEDMOWA.

Wydawać tomy poezyj, nie będąc jednym z tych niewielu, których pieśń potrzebną jest narodowi, jak chleb powszedni, jednym z tych, na których społeczeństwo nieraz przez wieki czeka, jednym z tych, którzy mówić w głos powinni i muszą, jako na mocy praw natury, w przesyconej elektrycznością atmosferze, huczy grom i płonie błyskawica, oświetlając drogi w ciemnościach nocy!… Czy to nie nonsens?
Drukować tomik poezyj w dobie, kiedy nasza niwa literacka wydała tak obfity plon dźwięcznych pieśni kiedy ustroiła się naokół