Ta strona została przepisana.
∗
∗ ∗ |
Z przygaszonem łzami okiem,
Jadowitych pełen tchnień,
Galerniczym szedłem krokiem
W złoty dzień.
Słońce śmiechy słało ciepłe,
W jego blaskach tonął gród —
Tylko jam miał członki skrzepłe,
Niby lód…
Upojony pięknem latem
Snuł wesołych ludzi sznur…
Między mną a całym światem
Niewidzialny stanął mur.
Czemuż, czemuż me sumienie
Tyś oplątał, losie zły,
W gorzkich wspomnień czarne cienie,
W smutnych przeczuć szare mgły?!