Strona:PL Leo Belmont-Rymy i rytmy t.1.pdf/176

Ta strona została przepisana.
Przedwczesna jesień.

Tocząc się ciągle w paszczę zepsucia,
Nie zachowałem w życia niedoli
Poczucia siły, poczucia woli,
Poczucia myśli, uczuć poczucia!
Powoli — piękno wygasa we mnie,
Powoli — grzęznę w życiowem błocie;
Już dla dobrego nie drżę tajemnie,
I widzę śmieszną naiwność w cnocie; —
I wyobraźnia — ta boska siła,
Teraz się stała jakaś obłudna,
Głupia, leniwa, szara i brudna,
Zwalawszy skrzydła, wnet je straciła.
I myśl zżółwiała, w zbolałej głowie
Pełza, jak robak; wszędzie jej nudno;
Nie płynie z ust mych w ognistem słowie