Strona:PL Leo Belmont-Rymy i rytmy t.1.pdf/349

Ta strona została przepisana.
Powrót z hulanki.

Szedłem sobie Nowym-Światem
Aż tu naraz mnie wymija
Podchmielona, rozbawiona,
Jakaś zacna Kompanija.
Znam ich wszystkich bardzo dobrze,
Lecz zdziwiony na nich patrzę;
Tak zmienieni, tak przebrani,
Jakby mieli grać w teatrze.
Oto przodem kroczy Smutek!
On, co zwykle taki blady,
Dziś na twarzy ma rumieńce!
A we włosach… woń pomady!!
Jasny surdut, biały krawat,
W ręku laska elegancka,
W żółte kratki kamizelka —
Słowem postać szyk — szarmancka!
Za nim Czarna Melancholia,
Owa dama chmurnej twarzy —