Ta strona została przepisana.
Król Dawid włożył wspaniały strój,
Szatę z lnianego efodu,
Dzierzganą w szkarłat i w złoty haft,
Złotem obszytą u spodu.
Od bębnów, skrzypiec, cymbałów, harf,
Powietrze dźwięcznie rozbrzmiewa:
Ów na cedrowej piszczałce gra,
A tamten modlitwy śpiewa.
Z processją niewiast podąża chór
W odzieży o barwnych wstążkach…
I skrzynię bożą kilkoro sług
Niesie z szacunkiem na drążkach.
A kiedy uszli już kroków sześć,
Król Dawid, chcąc uczcić Pana,
Zatrzymał pochód i przyniósł tuż
Ofiarę z wołu, z barana.
I znowu idą… I widzi lud
Wraz zmianę w królewskich krokach:
Król Dawid przodem zdążając wciąż,
Pląsa w wesołych podskokach!
Unosi w górę bogaty strój,
Rozmamrał królewską szatę: