Strona:PL Leo Belmont-Rymy i rytmy t.1.pdf/402

Ta strona została przepisana.

∗             ∗

Do snu, do snu ci już pora,
O Muzo, moje biedactwo!
Czas już porzucić nareszcie
To poetyckie próżniactwo.
Czas zlikwidować natchnienie,
Handlowe włożyć chomąto,
Zamiast sylaby rachować,
Kupieckie liczyć dyskonto!
Czas zdebetować na wieki
Zapały poezyi święte,
Siąść za kantorkiem bankowym
I liczyć conto corrente.
Merkury! słyszysz? Apollo
Na głowę rzuca mi „herem“.
Winieneś stratę nagrodzić:
Zrób mnie przynajmniej… bankierem!