Strona:PL Leo Belmont-Rymy i rytmy t.1.pdf/435

Ta strona została przepisana.

Świadek pracy męczącej, winowajca błędów,
Niewolnik tylu smutnych a silnych popędów,
Co się ciągnął tak szaro dni i nocy tyle, —
Dziś się skończył nareszcie! dziś spocznie w mogile!
Ztąd to radość konieczna, ztąd uczta potrzebna.
Dzisiaj święty Sylw ester! dziś stypa pogrzebna!
Pochowajmy więc starca!…
Jutro z ranną zorzą
Wstanie różowy dzieciak… Twarzą świeżą, hożą,
Wyjrzy na świat… I naraz gwar głosów urośnie,
Ludziska się do siebie uśmiechną radośnie;
Każdy torbę dziurawą pośpiesznie załata
I najmilsze nadzieje chciwie do niej zmiata.
Powinszowań i życzeń i wizyt bez miary, —
I znowu jakieś dziwy, znowu jakieś czary!
Doprawdy z samych życzeń masz już zawrót głowy…
Nowy Rok się narodził! zawitał Rok Nowy.

Nowy Rok? — czy to znaczy nowy prąd, nowe życie?!
Czy jakiś znak się robi na ziemskiej orbicie?
Czy z gwiazd się nowy numer na niebie układa?
Jakiś blask się zapala, jakiś cień przepada?
Czy bieg dziejów się zmienia?… Czyli może raczej
Oś naszej lubej ziemi schyla się inaczej?
Czy ludzie będą odtąd hołdować Minerwie?