Jestem nauczycielem kaligrafii, mam lat 50, zawsze obchodziłem się bez przekonań, utraciłem miejsce niesprawiedliwie, ponieważ dyrektor powiedział mi: „Pan zaczynasz mieć przekonania“; dotąd nie wiem, kto na mnie tak podle naplotkował, pracuję teraz ciężko na chleb, tłomacząc z niemieckiego tatarską gramatykę na obstalunek pewnego hrabiego, który przewiduje kombinację polityczną z tatarami na rzecz autonomii polskiej; mam żonę, która spędziła życie na cerowaniu pończoch i łataniu majtek naszej drogiej dziatwy: biedaczka zapomniała czytać i pisać przy tej morderczej robocie, i posiadam pięcioro dzieci, z których troje ma już przekonania polityczne, a dwoje są przez tamte podejrzewane o nie.
Zkąd moje dzieci wzięły przekonania — sam nie wiem; nie miałem czasu rozejrzeć się w tej sprawie. Dojrzewały w atmosferze czasu, coś uchwyciły z gazet, coś ze szkoły, coś z podwórka, na którem bawiły się z innemi dziećmi, mającemi — jak zapewnia mój Jaś — stałe i wyrobione przekonania. Jestem najnieszczęśliwszym z ojców, bo moje dzieci należą do różnych partyi i cały dzień prowadzą gwarne spory polityczne. Żadna
Strona:PL Leopold Blumental Wszechpartyjna rodzina.pdf/1
Ta strona została uwierzytelniona.
Dodatek Tygodnika „Wolne słowo”.
Echo niedawnych dni.
Wszechpartyjna rodzina.
Humoreska bezpartyjna.
nap. Leo Belmont.