Strona:PL Leroux - Dziwne przygody miłosne Rouletabilla.pdf/39

Ta strona została przepisana.

bille. Jakiś ułan oddał mu pismo, a ponieważ jest oficerem, przeto udał się gdzieś, po służbie.
— Mamy jechać prosto do Almadżiku! — rzekł Włodzimierz. — Atanazy Kietew nas dopędzi.
— Którędy odjechali? — pytała nerwowo Iwana.
— Przez las! — Włodzimierz wskazał ręką ku południowi.
— Pędźmy za nim i starajmy się go dogonić! — krzyknęła Iwana, dając koniowi ostrogi.
— W jakim-że to celu? — krzyknął za nią Rouletabille.
— Przynieśli mu niezawodnie wieść o Gawłowie! Pewna jestem! Pędźmy za nimi.
Rouletabille nie opierał się Iwanie, albowiem droga przez las biegła także ku południowi i zbliżała ich do armii, o co mu szło przedewszystkiem. „Zobaczę, jak daleko posunie się w zdradzie“, mruczał pod nosem. Jechali tak z godzinę po skalistym gruncie, aż wreszcie na prośby mulników, musieli się zatrzymać. Muły były strasznie znużone. Uczyniła się czarna noc. Nie było widać na kilka kroków.
Stali tak przez czas jakiś, niepewni, gdzie rozbić obóz, gdy nagle w dali rozbłysły liczne pochodnie i niebawem spostrzegli, że są dokoła otoczeni bandą pomaków, wyglądających, jak bandyci.