Strona:PL Leroux - Dziwne przygody miłosne Rouletabilla.pdf/52

Ta strona została przepisana.

buchły, od strony, gdzie się rozstępywały skały, płomienie. Paliła się wieś turecka. Rouletabille i towarzysze, ruszyli żwawiej naprzód. Nie ubiegli jednak daleko, gdy nagle ujrzeli Iwanę. Czekała na nich.
Kazała im zsiąść, ukryć konie i powiodła ku domowi, zbudowanemu z kamienia. Posłusznie weszli do tego domu, przebiegli kilka komnat, wreszcie znaleźli się na tarasie. Ukryli się za baryerą z kamienia, by ich nie dosięgły kule syczące i gwiżdżące wszędzie i patrzyli.
Zobaczyli bitwę. Bułgarzy walczyli z baszybożukami tureckimi. Tuż zaś, przed sobą, ujrzeli podróżni, rodzaj pojedynku. Atanazy walczył z Gawłowem.
Zachowanie się Iwany było dalej bardzo dziwne. Nie wiadomo bowiem, czemu ta gorąca patryotka, widząc, że Atanazy walczy z Gawłowem, nie sprowadziła mu pomocy w osobie Rouletabilla i towarzyszy, ale przeciwnie, zawiodła ich tutaj, skłoniła, by przyjęli rolę widzów tylko. Czyżby się obawiała, że inaczej pospieszą z sukursem?
Noc zapadła. Płomienie palących się domostw, jaskrawo oświecały plac, pośrodku którego, walczył Atanazy, z Kara Selimem. Obaj najeżdżali na siebie końmi i starali się dosięgnąć, to szablą, to nożem, a konie, jakby je ogarnął również szał bitewny, gryzły się, rwały i wierzgały nogami. Wo-