Strona:PL Leroux - Dziwne przygody miłosne Rouletabilla.pdf/95

Ta strona została przepisana.

Dziennikarzom przypadło tedy w udziale zawiadomić komendantów, że mogą iść bez przeszkody. Oficerowie nie chcieli wierzyć, ale niebawem przekonali się naocznie.
Odtąd, w miarę zbliżania się do Kirkilissy, coraz bardziej rzucały się w oczy oznaki nieopisanej paniki, jaka ogarnęła nieprzyjacielską armię.
Pod fortem znaleziono przeszło pięćset armat bez koni, z wiszącymi u orczyków rzemieniami, mnóstwo skrzyń z amunicyą, całe góry prowiantów, stosy pocisków armatnich, żółtych, eksplodujących po uderzeniu i czerwonych, szrapnelowych, wybuchających w powietrzu, które wydawały się kwiatami, wyrosłymi na tej glebie, uprawionej krwią.
Na drogach leżały karabiny, pistolety, paki, tornistry, w ogromnej liczbie, a cały ten materyał, nietknięty, wpadł w ręce zwycięzców.
Żołnierze wydawali radosne okrzyki. Podobnie, jak do fortu, dziennikarze weszli też pierwsi do miasta. Właściwie, objęła je w posiadanie Iwana, nie napotkawszy żadnego oporu, gdyż miasto było puste. Mijali szańce, reduty... nigdzie ni żywego człowieka... Reszta mieszkańców, jacy pozostali, udała się inną drogą, naprzeciw armii, z zawiadomieniem, że miasto opuszczone, oraz koszami kwiatów, dla zwycięzkich żołnierzy.
Dziennikarze udali się pustemi ulicami do