Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/100

Ta strona została przepisana.

„Więc jest chora? Co jej jest takiego?“ — zawołał Raul.
„Nie wiemy“.
„A więc panowie nie posłaliście jej teatralnego lekarza?“
„Nie żądała go. Uwierzyliśmy w jej chorobę, bo Krystyna posiada całe nasze zaufanie.
Cała ta sprawa wydała się Raulowi nienaturalną.
Opuścił Operę w jak najgorszym nastroju, postanawiając, bez względu na wszystko, zasięgnąć wiadomości u pani Valerius. Przypomniał sobie wprawdzie zawarte w ostatnim liście Krystyny życzenie, aby nie próbował jej szukać i nie starał się z nią zobaczyć. Lecz to, co widział w Perros, co usłyszał pod drzwiami garderoby, wreszcie rozmowa z Krystyną na wybrzeżu — wszystko to zdawało się wskazywać na jakąś djabelską niemal machinację. Raul lękał się, czy Krystyna nie została wciągnięta w zasadzkę.
Naiwność młodej dziewczny, jej wybujała wyobraźnia, rozbudzona legendami starego skrzypka, tęsknota za ojcem — wszystko to utrzymywało jej wrażliwą duszę w stanie nerwowego podniecenia, łatwego do wyzyskania dla tajemniczego zbrodniarza, czyhającego na jej zgubę. Ale kto to był? Czyją ofiarą została Krystyna Daaé? Tej zagadki Raul rozwiązać nie był w stanie.
Drżący i rozgorączkowany zadzwonił do drzwi mieszkania p. Valerus. Otworzyła mu pokojówka, której wręczył swój bilet wizytowy. W parę chwil