Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/107

Ta strona została przepisana.



X
NA BALU MASKOWYM

Na kopercie, powalanej błotem i zmiętej, nie było znaczku pocztowego tylko wypisane ołówkiem słowa: „do oddania p. wicehrabiemu Raulowi de Chagny”. List ten, najwidoczniej rzucony został, w nadziei, że ktoś podniesie go i doręczy adresatowi. I tak się stało.
Raul po raz trzeci odczytywał go gorączkowo. Te kilka słów budziły w duszy jego zamarłą już nadzieję. I w jednej chwili, Krystyna, którą pogardzał i nienawidził, przybrała w myśli jego postać biednego, niewinnego dziecka — ofiary nieostrożności lub też przeczulonej wrażliwości. I czyją ona mogła być ofiarą? W jaką straszną otchłań pociągnięto ją, na mocy jakich praw lub też gróźb? Jakąż bronią walczył ten zamaskowany człowiek, skoro Krystyna sama otaczała go tajemnicą i lękała się go zdradzić?
Czyż bronią tą nie była muzyka? Tak — nie ulega wątpliwości. Przecież dźwięczy mu jeszcze w uszach głos Krystyny, gdy w Perros oznajmiała mu przybycie „anioła muzyki”. A całe życie Krystyny w ostatnich czasach, czy płynęło zwyczajnym trybem? Czy nie był świadkiem szalonej jej rozpaczy po śmierci ojca i jej zniechęcenia do życia, a nawet do sztuki? W konserwatorjum śpiewała bez czucia, bez duszy, aż tu nagle przebudziła się w cudowny, nienaturalny sposób! Anioł muzyki na-