Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/162

Ta strona została przepisana.

szysz go poprzez ściany, on również może nas słyszeć.“
„Nie, on mi dał słowo, że nie będzie krążył koło mojego pokoju, a słowu jego wierzę. Garderoba moja i mój pokój w podziemnem mieszkaniu przy jeziorze są święte dla niego.“
„Krystyno, powtórz mi raz jeszcze, błagam cię, że chcesz uciec od niego naprawdę?“
„Tak, jutro.“
„A jabym tak chciał, żeby się to stało dzisiaj. Bo jutro, jutro, Krystyno, ty już będziesz bez woli, pod jego wpływem!“
„A więc, Raulu, zabierzesz mnie wbrew mojej woli. Zgadzasz się mój przyjacielu?“
„Jutro o północy będę w twojej garderobie, — odrzekł Rani stanowczo, — i cokolwiekby się stać mogło, przyrzeczenia dotrzymam. Mówiłaś, że spotkać się macie po przedstawieniu w sali nad jeziorem?“
„Tak.“
„Więc jakże się tam dostaniesz, Krystyno, skoro nie znasz innego wyjścia, jak przez twoją garderobę, przez lustro, a nie wiesz w jaki sposób stało się to wtedy?“
„Pójdę podziemiami“.
„Podziemiami? Przez schody i korytarze, którymi chodzą maszyniści i służba? W jaki sposób zdołałabyś utrzymać tę wyprawę w tajemnicy? Wszyscy poszliby za tobą i przybyłabyś na miejsce z całym orszakiem.“