Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/164

Ta strona została przepisana.

mam obrączki! zgubiłam ją!... To tam, na górze, gdy połączyliśmy się pierwszym uściskiem, stało się nieszczęście! Obrączka ześlizgnęła się z palca i potoczyła się po dachach. Raulu! uciekajmy!“
„Oh! tak, tak! — nalegał młody człowiek! — Uciekajmy! Dziś! zaraz!
Ale niespodzianie oczy Krystyny mgłą zaszły.
„Nie! nie! to niemożliwe, nie dziś“.
Potrząsnęła głową przecząco i, zanim Raul mógł oprzytomnieć, wybiegła z pokoju, machinalnym ruchem przesuwając ciągle rękę po palcu, z którego zsunęła się obrączka.
Raul powrócił do siebie zrozpaczony.
„Muszę ją uwolnić z rąk tego szarlatana, — rzekł głośno, gdy znalazł się w swoim pokoju. — Muszę ją uwolnić, bo inaczej zginiemy oboje!“
Rozebrał się i położył do łóżka.
Lecz nagle uniósł się na łokciu i zimny po wystąpił mu na czoło.
Dwoje oczu, żarzących się fosforycznym blaskiem, zabłysło nagle w nogach łóżka.
Raul nie był tchórzem, jednakże drżenie wstrząsnęło jego ciałem. Niepewnym ruchem wyciągnął rękę ku stolikowi nocnemu, szukając zapałek. Zaświecił... utkwione w niego uporczywie błyszczące oczy znikły.
Raul wstał i przetrząsnął cały pokój, — spojrzał pod łóżko, ale nie było nikogo.
„Śmieszny, dziecinny jestem, szepnął. Ale umysł mój przestaje już być trzeźwym i norma-