Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/167

Ta strona została przepisana.

„Któż jest ten Eryk? — zapytał hrabia Filip, kładąc rękę na ramieniu brata.
„To mój rywal...“
Energicznym ruchem oddalił służbę.
W pokoju pozostał tylko hrabia Filip z bratem.
Jednakże do uszu oddalającego się lokaja doszły te słowa, wypowiedziane z siłą i uporem przez młodego wice-hrabiego:
„Dziś wieczorem uprowadzę Krystynę Daaé!“
Słowa te powtórzone zostały później sędziemu, lecz rozmowa obu braci pozostała tajemnicą. Wiadomem tylko było, że do późnej nocy rozlegały się gniewne, podniesione głosy w pokoju Raula i że hrabia Filip udał się do siebie silnie podrażniony.
Na progu, wychodząc, odezwał się głośno:
„A więc to postanowione? Wyjeżdżasz dziś jeszcze z nią? Myślę, że nie zrobisz podobnego głupstwa? Pamiętaj, że zdołam ci w tem przeszkodzić!...“
Scena ta opowiedziana została sędziemu śledczemu przez samego hr. Filipa, który dnia tego jeszcze widział swojego brata w Operze na kilka chwil przed zniknięciem Krystyny.
Raul cały dzień strawił na przygotowaniach.
O godzinie dziewiątej kareta z szczelnie zasuniętemi firankami zjawiła się od strony Rotondy. Dwa silne, rosłe konie do niej zaprzągnięte, kierowane były przez stangreta, którego twarz zakry-