Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/186

Ta strona została przepisana.

Ów „przyszły raz“ wypadł właśnie w dzień porwania Krystyny Daaé.
Rano nadszedł list od Upiora Opery, przypominający im termin wypłaty. „Proszę zastosować się do poprzednich moich wskazówek, radził uprzejmie Upiór, to znaczy oddać kopertę z pieniędzmi tej zacnej pani Giry“. Do listu dołączona była zaadresowana koperta.
Należało więc załatwić tę sprawę przed rozpoczęciem przedstawienia, to jest na pół godziny przed podniesieniem kurtyny.
O tej to porze więc wprowadzamy czytelnika do kancelarji p. p. dyrektorów.
Richard pokazał swojemu wspólnikowi kopertę, odliczył 20 tysięcy franków i wsunął je do koperty, nie zalepiając jej jednak.

“A teraz, — rzekł, załatwiwszy tę czynność — — proszę cię, każ zawołać p. Giry“.
Po chwili bileterka, w nieśmiertelnej swojej taftowej sukni, wkroczyła do pokoju.
„Panowie zapewne mnie wzywają w sprawie koperty“, — rzekła, dygając ceremonjalnie.
„Tak jest, w sprawie koperty, ale pomówimy o czemś innem jeszcze, p. Giry, — odpowiedział uprzejmie Richard. — Chciałbym zadać pani pewne pytanie“.
„Ależ proszę, jestem na usługi p. dyrektora“.
„Pani jest zawsze w dobrych stosunkach z Upiorem Opery?“