Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/187

Ta strona została przepisana.

„W jak najlepszych, p. dyrektorze, w najlepszych!
„Ah! jestem tem zachwycony, — wyrzekł poważnie Richard. — A więc p. Giry, mani panią za niegłupią kobietę. Historja o Upiorze jest doskonałym i pociesznym żartem, ale trwa już za długo, — nie uważa pani?“.
Pani Giry spojrzała na swojego dyrektora, jak — gdyby ten mówił po chińsku.
„Co pan chciał powiedzieć, p. dyrektorze, — rzekła niespokojnie, przybliżając się do biurka. — Nie rozumiem pana!“.
„Ah! rozumie pani doskonale! W każdym razie niech się pani postara mnie zrozumieć... Przede — wszystkiem powiedz mi pani, jak się on nazywa?“.
„Kto taki?“
„Ten, którego jesteś wspólniczką, pani Giry“.
„Ja jestem wspólniczką Upiora!... wspólniczką czego?“.
„Robi pani wszystko, co każę, on opłaca te usługi...“.
„Nie skarżę się na niego“.
„Wiele dostaje pani za dostarczenie mu tej koperty?“.
„Dziesięć franków“.
„Oh! to niewiele! Ale powiedz nam pani, dla jakiej przyczyny zaprzedałaś się duszą i ciałem temu Upiorowi? Czy dla tych kilku franków, które pani daje od czasu do czasu?“.
„To jest moja tajemnica, p. dyrektorze, ale