Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/189

Ta strona została przepisana.

mil mi, że moja mała Meg, dziecko z krwi mojej i kości dostąpi tego zaszczytu, wierzę w istnienie Upiora Opery i w to wszystko, co mi mówi i robić każe!“
„Nie widziałaś go pani, i wierzysz we wszystko co mówi?* — zapytał p. Moncharmin, wpatrując się w rozentuzjazmowaną twarz starej bileterki.
„Tak. Jemu zawdzięczam, że Meg jest koryfejką. Powiedziałam mu: „Jeżeli Meg ma w 1885 roku zostać cesarzową, to niema czasu do stracenia. Meg musi być koryfejką już teraz“. Odpowiedział mi, że wystarczy mu powiedzieć słówko panu Poligny a stanie się to, co zechcę“.
„A więc p. Poligny go widział“?
„Tak jak i ja! Nie widział go, tylko słyszał! Upiór szepnął mu parę słów tego wieczoru, kiedy to p. Poligny taki blady wyszedł z loży № 5“.
„Ach! co to za historja“! — jęknął Moncharmin.
„Jestem przekonana, — mówiła dalej p. Giry, — że Upiór i p. Poligny związani byli wspólną tajemnicą — p. Poligny niczego nie mógł odmówić Upiórowi“.
„Pani Giry, — odezwał się nagle Richard, — czy wie pani co się znajduje w tej kopercie“?
„Nie wiem, panie dyrektorze!“
„A więc proszę patrzeć!“
Pani Giry zapuściła niespokojne spojrzenie do wnętrza koperty i nagle oczy jej nabrały blasku!
„Pieniądze!“ — krzyknęła zdziwiona.