Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/193

Ta strona została przepisana.

dawaliśmy pani i którą zanosiłaś wobec nas do loży Nr. 5, a przecież tylko ta zawierała pieniądze?“
„Przepraszam, — przerywa p. Giry. — Kopertę, otrzymaną przez p. dyrektora, wsunęłam do kieszeni p. dyrektora, ta zaś, którą zanosiłam do loży, była inna, tylko podobna do tej pierwszej, którą z rozkazu Upiora miałam przygotowaną w rękawie.“
Mówiąc to, p. Giry wyjęła z rękawa kopertę, kształtem przypominającą dokładnie tę, którą dyrektorowie otrzymywali w tajemniczy sposób od Upiora.
Moncharmin sprawdził, że zapieczętowana była ich własną dyrektorską pieczęcią i że zawierała dwadzieścia biletów reklamowych, przypominających banknoty.
„To jednak jest bardzo proste,“ — zauważył Richard.
„Rzeczywiście, bardzo proste,“ — powtórzył za nim Moncharmin.
„Największe podstępy bywają zazwyczaj najprostsze, wystarczy mieć wspólnika.“
„Albo wspólniczkę, — dodał nieswoim głosem Moncharmin. — Nieprawdaż, pani Giry, że tu z rozkazu Upiora zamieniałaś pani koperty i że to on kazał jedną z nich wsunąć do kieszeni p. Richarda?“
„Oh! Tak! To on!“
„A nie zechciałaby pani przedstawić nam prób-