Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/21

Ta strona została przepisana.



II
NOWA MAŁGORZATA

Na zakręcie schodów Sorelli natknęła się na wchodzącego na górę hrabiego de Chagny. Hrabia, zazwyczaj tak spokojny i chłodny, wykazywał tym razem wielkie podniecenie.
„Szedłem właśnie do pani, — rzekł hrabia, witając młodą kobietę z wielką uprzejmością. — Ach! Sorelli, jakiż cudowny wieczór. A Krystyna Daae! Jakiż triumf!“
„To niemożliwe! — odezwała się Meg Giry. — Jeszcze przed sześciu miesiącami śpiewała fatalnie! Lecz pozwól nam przejść, drogi hrabio, — ciągnęła dalej dziewczynka, zginając się w przesadnym ukłonie, — idziemy dowiedzieć się o tego biedaka, którego znaleziono wiszącego.“
W tej chwili przechodził administrator, który słysząc te słowa, zatrzymał się.
„Jakto! Panie już wiedzą o tem? — rzekł tonem nieco szorstkim... — Ale proszę nie mówić o tem nikomu... Chodzi mi zwłaszcza o to, aby p.p. Debienne i Poligny się nie dowiedzieli! W ostatnim dniu byłoby to dla nich zbyt przykrem“.
Hrabia de Chagny miał rację; nigdy przedsta-