Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/213

Ta strona została przepisana.

my „On“. W ten sposób nie ściągniemy niczyjej uwagi.“
„Sądzi pan zatem, że znajduje się niedaleko nas?“
„Wszystko jest możliwe... Być może, że znajduje się w sali Jeziora.“
„Więc pan wie o tem tajemniczem schronieniu?“
„Jeżeli go tam niema, również dobrze może być za ścianą, pod podłogą, nad sufitem! Czy ja wiem. Chodźmy!“
W kilka chwil później znaleźli się w ciemnych, pustych korytarzach, nieznanych Raulowi nawet z tych czasów, kiedy to Krystyna oprowadzała go po całym gmachu Opery.
„Żeby tylko Darjusz już przybył, — szepnął Pers.
„Kto to jest Darjusz?“ — zapytał Raul.
„Mój służący“.
Znajdowali się w tej chwili w pośrodku wysokiej, obszernej sali, słabo oświetlonej małą lampką elektryczną.
Pers zatrzymał się i szepnął tak cicho, że Raul ledwie mógł znaczenie słów pochwycić:
„Co pan mówił komisarzowi policji?“
„Powiedziałem mu, że sprawcą porwania Krystyny Daaé jest Upiór Opery i że prawdziwe jego nazwisko jest“...
„Cicho! I komisarz uwierzył panu?! Czy może wziął pana za warjata?“
„Tak, zdaje się...“