Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/216

Ta strona została przepisana.

„A więc panie, — zapytał Raul, zniecierpliwiony tajemniczością towarzysza. — Czy idziemy?“
„Gdzie?“ — zapytał Pers, nie odwracając głowy.
„Ależ, do tego szatana! Przecież mówił pan, że posiadasz sposób dostania się do niego“.
„Szukam go właśnie! Ah! to tu!“ — szepnął po chwili, przycisnąwszy wskazujący palec do jakiegoś niewidocznego dla Raula punktu w ścianie.
„Za pół minuty znajdziemy się na jego drodze, — dodał, zeskakując z krzesła. Podszedł do lustra i ręką nacisnął powierzchnię.
„Nie ustępuje jeszcze, — szepnął do siebie.
„Ach! — zawołał Raul, — wyjdziemy więc tą drogą! Tak, jak Krystyna!“
„Więc wiedział pan, że Krystyna Daaé wyszła tędy?“
„Tak. Stało się to w mojej obecności. Byłem ukryty tu w buduarze.“
„I cóż pan uczynił?“
„Sądziłem, że jestem igraszką moich nerwów.“
„Lub nowej fantazji Upiora, — zaśmiał się Pers. — Ach! panie de Chagny! Dałby Bóg, abyśmy mieli do czynienia — tylko z Upiorem. Moglibyśmy wówczas pozostawić w spokoju nasze pistolety! Ale teraz już dosyć o tem! Zapnij pan szczelnie płaszcz swój i podnieś wysoko kołnierz! Nie możemy być poznani. Poruszenie maszynerji znajdującej się w tej ścianie jest trudniejsze do wykonania z tej strony.
Manipulacja ta jest ułatwiona, gdy można