Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/46

Ta strona została przepisana.

magający, nieomieszkałbym go oddać pod opiekę policji.
„Ale jak? — i gdzie? — zawołali równocześnie, — kiedy nie widzieliśmy go nigdy!“
„Nie widzieliście go nigdy w loży?“
„Nie nigdy“
„A więc sprzedajcie ją!“
„Sprzedać lożę upiora Opery! A no, moi panowie! sprobójcie!
Po tych słowach wyszliśmy wszyscy z kancelarji — i przyznaję szczerze, że nigdy jeszcze nie ubawiłem się tak dobrze, jak tego dnia.