Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/72

Ta strona została przepisana.

łała Krystyna, chwytając Raula za ramię z niespodziewaną siłą.
„Tak! bo kocham cię... i słyszałem wszystko“...
„Co słyszałeś?“ — zapytała młoda dziewczyna z niezwykłym spokojem, puszczając ramię towarzysza.
„On ci powiedział: „Ty musisz mnie kochać“, Usłyszawszy te słowa, Krystyna zbladła nagle, powieki jej zadrżały, zatrzęsła się i zdawała się bliską omdlenia.
„Mów, mów jeszcze co słyszałeś“!... — wyszeptała z trudem, odtrącając ku sobie wyciągniętą rękę Raula. Młody człowiek spojrzał na nią zdumiony, nie pojmując nagłego jej wzruszenia.
„Mówże! słyszysz! mów! — nagliła Krystyna. — Czy nie widzisz, że tracę już siły!...
„Słyszałem jeszcze jego odpowiedź: „dusza twoja piękna jest, moje dziecko i za dar ten dzięki ci składam. Żaden monarcha takiego skarbu nie otrzymał w darze!.. Aniołowie płakali dziś wieczorem“!
Krystyna z zapartym oddechem, przytrzymując ręką bijące gorączkowo serce, uporczywie wpatrywała się w twarz Raula. Wzrok jej wyrażał taką boleść, że młody człowiek uczuł dreszcz lekko przebiegający mu przez ciało. Po chwili dwie duże błyszczące łzy potoczyły się zwolna po zmienionej twarzy dziewczny.
„Krystyno! przez litość! ty ukrywasz coś przede mną“! — zawołał zrozpaczony Raul, i chciał ją uchwycić za rękę, lecz zręcznie wyrwała mu się i bez słowa, jak szalona, wybiegła z pokoju.