Strona:PL Leroux - Upiór opery.djvu/92

Ta strona została przepisana.

by obecnością swoją zapobiec skandalowi, uplanowanemu przez zwolenników Krystyny Daaé.
P. Richard siedział w pierwszym rzędzie po prawej stronie, na fotelu zajmowanym zwykle przez Upiora, zajęty wesołą rozmową ze swym towarzyszem, panem Moncharmin.
„No, powiedz, słyszałeś już głos naszego tajemniczego gościa?“ — pytał żartobliwie.
„Poczekaj! trochę cierpliwości! — odpowiedział w tym samym tonie p. Moncharmin. — Przedstawienie zaledwie się rozpoczęło, a wiesz, że upiór lubi się spóźniać“.
Pierwszy akt przeszedł bez żadnego wypadku.
Carlotta nie śpiewała w tym akcie.
„Sala, jak na „urzeczoną“ jest dosyć zapełniona, — zauważył p. Richard, śmiejąc się i zwrócił uwagę towarzysza na grubą, o bardzo pospolitym wyglądzie kobiecinę, siedzącą na środku sali, w towarzystwie dwóch sztywnych, czarno ubranych jegomościów.
„Co to za towarzystwo?“ — zapytał Moncharmin.
„To moja stróżka ze swoim mężem i bratem“.
„Dałeś im bilety?“
„Dałem. Stróżka moja nigdy nie była w operze, a że odtąd ona co wieczór zajmować się będzie lokowaniem publiczności w lożach, chciałem ją raz jeden posadzić na honorowem miejscu“.
„To jest następczyni p. Giry?
„Tak jest.“