Strona:PL Lew Trocki - Od przewrotu listopadowego do pokoju brzeskiego.pdf/13

Ta strona została przepisana.

przed wybuchem wojny prowadzili zupełnie zwyczajny byt mieszczański i nigdy nie mieli pretensji do żadnej roli kierowniczej, wystąpili odrazu jako przedstawiciele korpusów i całych armji i poczuli się raptem „wodzami“ rewolucji. Mglistość ich ideologji politycznej odpowiadała najzupełniej bezkształtnej świadomości mas rewolucyjnych. Nas, „sekciarzy“, którzy wysuwaliśmy żądania socjalne robotników i chłopów w całej ich ostrości i nieprzejednaniu, drobnomieszczańskie te elementy traktowały z niesłychaną wyniosłością. Jednocześnie demokracja drobnomieszczańska pod wyniosłością rewolucyjnego parwenjusza ukrywała najgłębszą niewiarę we własne siły, jak również w siły tej masy, która ją podniosła do tak niespodziewanej wysokości. Chociaż inteligiencja nazywała siebie socjalistyczną i za taką uchodzić chciała, to jednak ze źle ukrywaną czołobitnością wpatrywała się we wszechpotęgę polityczną liberalnej burżuazji, jej wiedzę i metody. Stąd wynika dążenie wodzów drobnomieszczaństwa do zdobycia za wszelką cenę współpracy, sojuszu, koalicji z burżuazją liberalną. Program partyjny socjalistów — rewolucjonistów (es-erów, który zbudowany jest na humanitarnych, nawskroś mglistych formułach, zastępujących metody klasowe przez ogólniki sentymentalne i konstrukcje moralne) okazał się najodpowiedniejszym ornatem duchowym dla tej warstwy wodzów, których warunki danej chwili wysunęły na czoło. Dążenie ich do ukrycia swej niemocy duchowej i politycznej pod togą tak im imponującej burżuazyjnej nauki i polityki znalazło swe uzasadnienie teoretyczne w zasadzie naczelnej „mieńszewików“. Ta ostatnia głosiła, że rewolucja obecna jest rewolucją burżuazyjną i nie może zatym obyć się bez udziału burżuazji w rządzie. W ten sposób powstał naturalny blok socjalistów-rewolucjonistów i mieńszewików, w którym znalazły swój wyraz zarówno polityczna połowiczność inteligiencji burżuazyjnej, jak jej stosunek wasala do imperialistycznego liberalizmu.
Dla nas było rzeczą zupełnie jasną, że logika walki klasowej pierwej czy później zdruzgocze tę kombinację