Strona:PL Lew Trocki - Od przewrotu listopadowego do pokoju brzeskiego.pdf/16

Ta strona została przepisana.

walki o pokój. W pierwszych miesiącach nie ruszono się wogóle z miejsca. Wywołało to niecierpliwość zarówno armji, jak i rządów aljanckich. Skutkiem tego była ofensywa 1-go lipca. Aljanci żądali ofensywy, przedstawiając stare zobowiązania caratu. Wodzowie drobnomieszczaństwa, onieśmieleni własną niemocą i rosnącą niecierpliwością mas, zgodzili się na to żądanie. Zaczęło się im rzeczywiście wydawać, że do zawarcia pokoju potrzeba tylko pewnego jeszcze uderzenia ze strony armji rosyjskiej. Ofensywa wydała im się wyjściem ze ślepego zaułka, rozwiązaniem kwestji, ratunkiem. Trudno sobie wyobrazić obłęd okropniejszy i bardziej zbrodniczy. W owym czasie mówili oni o ofensywie zupełnie tak samo, jak socjalpatrjoci wszystkich krajów w pierwszych dniach i tygodniach wojny mówili o konieczności obrony ojczyzny, o.pokoju międzyklasowym, o „Burgfrieden“, o „Union sacrée“ i t. d. Cały ich zapał dla Zimmerwaldu, dla solidarności międzynarodowej ulotnił się jak kamfora. Dla nas, stojących na stanowisku nieprzejednanej opozycji, było jasnem, że ofensywa mogła oznaczać straszne niebezpieczeństwo, nawet upadek rewolucji. Ostrzegaliśmy, że nie należy pchać do walki armji, która się dopiero co zbudziła i na skutek biegu wypadków, których doniosłości jeszcze nie uświadomiła sobie wcale, stała się chwiejną, — że nie należy posyłać w ogień armji, nie wszczepiwszy w nią nowych idej, któreby za swoje własne uznać musiała. Ostrzegaliśmy, dowodziliśmy, groziliśmy. Ale ponieważ innego wyjścia nie było dla partji panujących, które ze swej strony skrępowane były przez własną burżuazję i przez burżuazję państw sprzymierzonych, więc naturalnie zajmowały w stosunku do nas stanowisko wrogie, pełne srogiej nienawiści.


Kampanja przeciw-bolszewicka.


Przyszły dziejopisarz nie bez wzburzenia przeglądać będzie gazety rosyjskie z maja i czerwca 1917 r., z okresu