Strona:PL Lew Trocki - Od przewrotu listopadowego do pokoju brzeskiego.pdf/26

Ta strona została przepisana.

dała: zupełnego zerwania z burżuazją, gruntownych reform socjalnych i wszczęcia rokowań pokojowych. My, bolszewicy, witaliśmy każdy nowy oddział wojskowy na ulicy lub dziedzińcu mowami, w których wzywaliśmy do spokoju i wyrażaliśmy pewność, że wobec istniejącego nastroju mas nie uda się pośrednikom utworzyć nowego rządu koalicyjnego. Najbardziej zdecydowanymi byli żołnierze z Kronsztatu: tylko z trudnością udało się nam utrzymać ich w szrankach demonstracji. W dniu 17-go lipca demonstracja przybrała jeszcze większe rozmiary — tym razem już pod bezpośredniem kierownictwem naszej partji. Wodzowie sowieccy stracili głowy, mowy ich czyniły wrażenie wymijające; odpowiedzi, które dał deputacjom Ulysses-Tszcheidze, pozbawione były jakiejkolwiek treści politycznej. Jasnem było, że oficjalni wodzowie chcieli przeczekać.
W nocy z 17-go lipca przybyły pierwsze „pewne“ oddziały wojsk z frontu. W czasie posiedzenia Komitetu Wykonawczego rozległy się w gmachu Pałacu Tauryckiego dźwięki trąb, grających „Marsyljankę”. W jednej chwili odmieniły się twarze członków prezydjum. Pewność siebie, której im tak brakowało w ciągu ostatnich dni, zjawiła się znowu. Do Pałacu Tauryckiego wkroczył pułk wołyński, ten sam pułk, który w kilka miesięcy kroczył pod naszemi sztandarami w pierwszych szeregach rewolucji listopadowej. W tej chwili wszystko się zmieniło. Nie trzeba było więcej nakładać sobie przymusu w rozmowach z delegacjami piotrogrodzkich robotników i żołnierzy lub z przedstawicielami floty bałtyckiej. Z trybuny Komitetu Wykonawczego rozległy się mowy o zbrojnym buncie, który został nareszcie „zduszony” przez wojska, wierne rewolucji. Bolszewików ogłoszono za partję kontrrewolucyjną.
Strach, który przeżyła burżuazja liberalna w ciągu dwuch ostatnich dni zbrojnej demonstracji, wyładował się teraz w żarze nienawiści: nietylko na szpaltach gazet, lecz również na ulicach Piotrogrodu i szczególniej na Newskim