Strona:PL Lew Trocki - Od przewrotu listopadowego do pokoju brzeskiego.pdf/30

Ta strona została przepisana.

cyjnej. Zbyt dobrze spostrzegali oni przypływ fali rewolucyjnej we wszystkich częściach kraju, zarówno klasy robotniczej, jak wśród włościaństwa i armji i uważali, że sprawa z nieuniknioną koniecznością wymaga, aby przedsięwziąć niezwłocznie jaknajostrzejsze środki w celu udzielenia masom należytej akcji. To śmiałe zadanie wziął na siebie generał Korniłow w porozumieniu z burżuazją cenzusową, która widziała w nim bohatera. Kiereński, Sawinkow, Filonenko i inni rządzący i półrządzący socjaliści rewolucjoniści byli współuczestnikami tego spisku, ale w pewnym okresie rozwoju wypadków porzucili oni wszyscy Korniłowa, gdyż zrozumieli, że w razie jego zwycięstwa wlecą sami w przepaść. Co się nas tyczy, przeżyliśmy wypadki korniłowskie, będąc zamknięci w więzieniu i śledziliśmy je z gazet. Że wolno nam było otwarcie otrzymywać gazety — to była jedyna istotna różnica pomiędzy więzieniami Kierenskiego a więzieniami starego regime‘u. Awantura gienerała kozackiego nie udała się. Sześć miesięcy rewolucji pozostawiły w świadomości mas i ich organizacji dostateczne oparcie przeciw otwartemu atakowi kontrrewolucyjnemu. Pośredniczące partje sowieckie przestraszyły się w najwyższym stopniu ewentualnych skutków Korniłowskiego puczu, który groził zmieceniem z powierzchni ziemi nietylko bolszewików lecz całej rewolucji wogóle wraz z jej rządzącemi partjami. Socjaliści-rewolucjoniści i mieńszewicy przystąpili do ulegalizowania bolszewików, — nie bez zastrzeżeń i tylko napół, ze strachu przed możliwem niebezpieczeństwem w przyszłości. Ci sami marynarze Kronsztatu, którzy po dniach lipcowych okrzyczani byli jako rabusie i kontrrewolucjoniści, w godzinie niebezpieczeństwa Korniłowskiego przywołani zostali do Piotrogrodu, aby bronić rewolucji. Zjawili się w milczeniu, nie czyniąc wyrzutów swym niedawnym oszczercom, nie wspominając przeszłości, i obsadzili najbardziej odpowiedzialne stanowiska. Miałem zupełne prawo przypomnieć Ceretelli’ému słowa, które mu rzuciłem w maju w chwili, gdy prowadził szaloną nagankę przeciw mary-