Strona:PL Lew Trocki - Od przewrotu listopadowego do pokoju brzeskiego.pdf/32

Ta strona została przepisana.

lekcji dni lipcowych stały się ostrożniejszemi; wyrzekły się wszelkiej własnej inicjatywy i oczekiwały bezpośredniego wezwania i kierownictwa z góry. Ale również „u góry“ panował w naszej partji nastrój wyczekujący. W tych warunkach likwidacja awantury Korniłowskiej, pomimo głębokiej modyfikacji sił na naszą korzyść, nie mogła doprowadzić do żadnej bezpośredniej zmiany politycznej.


Walka w łonie sowietów.


Panowanie naszej partji w Sowiecie Piotrogrodzkim zostało w owym czasie ostatecznie umocnione. Ujawniło się to w dramatycznej formie przy kwestji składu prezydjum.
Socjaliści-rewolucjoniści i mieńszewicy wówczas, gdy mieli przewagę w sowietach, starali się wszelkimi środkami izolować bolszewików. Do piotrogrodzkiego prezydjum nie dopuścili ani jednego bolszewika, nawet wtedy, gdy partja nasza tworzyła conajmniej trzecią część całego sowietu. Kiedy chwiejna większość Sowietu Piotrogrodzkiego przyjęła rezolucję, żądającą oddania całej władzy rządowej w ręce sowietów, frakcja nasza postawiła żądanie utworzenia prezydjum koalicyjnego na podstawie proporcjonalności. Stare prezydjum, do którego między innymi należeli Tszcheidze, Ceretelli, Kierenski, Skobelew i Czernow, słyszeć o tem nie chciało. Nie będzie rzeczą zbyteczną przypomnieć to teraz, gdy przedstawiciele rozbitych przez rewolucję partji mówią o niezbędności jednego wspólnego frontu demokracji i zarzucają nam ekskluzywność. Zwołane zostało wówczas specjalne zebranie Sowietu Piotrogrodzkiego, które rozstrzygnąć miało kwestję składu prezydjum. Z obydwuch stron zmobilizowane zostały wszystkie siły, wszelkie rezerwy. Ceretelli wystąpił z mową programową, w której dowodził, że kwestja prezydjum jest kwestją kierunku politycznego. My liczyliśmy na nieco