Strona:PL Lew Trocki - Od przewrotu listopadowego do pokoju brzeskiego.pdf/73

Ta strona została przepisana.
Powstanie podchorążych 11 listopada.


Za punkty oparcia dla organizacji kontrrewolucji służyły szkoła podchorążych i „Zamek Inżynierski“, w których nagromadzone były dość wielkie zapasy oręża i materjału wojennego i z których wychodziły zamachy na rząd rewolucyjny.
Oddziały czerwonych gwardzistów i marynarzy otoczyły szkołę podchorążych, wysłały do nich parlamentarjuszy i żądały wydania broni. W odpowiedzi rozległy się strzały. Oblegający siali niezdecydowani; wokoło nich zbierała się publiczność i tu i owdzie przechodnie ugodzeni zostali zbłąkanemi kulami z okien. Utarczki przybrały charakter nieokreślony i odraczający decyzję, a to groziło oddziałom rewolucyjnym demoralizacją. Trzeba było przedsięwziąć stanowcze środki. Zadanie rozbrojenia podchorążych powierzone zostało Komendantowi twierdzy Piotra i Pawła, porucznikowi B. Otoczył on szkołę podchorążych, kazał. sprowadzić samochody opancerzone i artylerję, postawił podchorążym ultimatum, aby się poddali, pozostawiając im dziesięć minut do namysłu. Z okien odpowiedziano nowemi strzałami. Po dziesięciu minutach B. rozkazał rozpocząć ogień. Pierwsze zaraz strzały zrobiły w murach szkoły pokaźny wyłom. Podchorążowie poddali się, lecz wielu z nich szukało ratunku w ucieczce i strzelało, uciekając. W ten sposób zrodziło się rozjątrzenie, towarzyszące każdej wojnie domowej. Bez wątpienia marynarze dopuścili się okrucieństw względem pojedyńczych podchorążych. Prasa burżuazyjna zarzucała potem marynarzom i rządowi sowieckiemu nieludzkość, brutalność i zezwierzęcenie. Przemilczała jednak, że zamach stanu z 7—8-go listopada dokonał się prawie bez wystrzału i bez ofiar i że tylko spisek, zorganizowany przez burżuazję, który rzucił młodą jej generację w ogień wojny domowej prze-