na mężów, rozpatrywały się w stosunkach obcych i swoich, i przemyśliwały w spekulacyach o zwiększeniu dobytku i mienia swego, że wśród nich naród-kochanek przytulający do serca ojczyznę-kochankę, uniósł z sobą sam jej ideał, który mu żadna siła z łona jego wydrzeć nie zdołała, a dał się wyzuć z rzeczywistości, nawet z samej ziemi ojczystej, gdy wyrodni owi ojczymowie ludu, owi Jakóbowie, nią frymarczyli, a obcy z tej słabości i frymarki korzystali.
Otóż rzecz niniejsza, traktując o miłości ojczyzny, o przedmiocie napozór powszechnie znanym, bo w sercach prawych każdego rodaka zaszczepionym, będzie rozbierać go wszakże ze strony całkiem nowej, której mało kto dopatrywał, a z której przecież miłość ojczyzny pojętą w końcu być musi, jeżeli usiłowania jakiegokolwiek narodu nie mają być jak obłoki malowane i cudnie strojne, które przecież lada wicher rozpędza, i z których, gdy się ściągną w burzliwe chmury, chyba luną na ziemię rzęsiste krople płaczu kilkomilionowego ludu.
„Pour les coeurs bien nés que la patrie est chére!“
„Czują cię tylko umysły prawdziwe.“ |
Są ludzie, liczący się do oświeconych, którzy przez źle zrozumiany kosmopolityzm ojczyznę, wypływające stąd narodowe stosunki i interesa