Strona:PL Libelt Karol - O miłości ojczyzny.pdf/126

Ta strona została przepisana.


XI.
Słowiczku mój! a leć a piej!
Na pożegnanie piej!
Wylanym łzom,
Spełnionym snom,
Skończonej piosnce twej!
Słowiczku mój, twe pióra zzuj,
Sokole skrzydła weź,
I w ostrzu szpon,
Zołoto-stron,
Dawidzki hymn tu nieś!
Bo wyszedł głos i padł już los,
I tajne brzemię lat
Wydało płód!
I stał się cud!
I rozraduje świat![1]
Adam Mickiewicz.

Jak człowiek, gdy się nad sobą zastanowi, pyta się, co po mnie na tym świecie, poco te koleje życia, które przebiegam, do przypadku-li, czy do celów pewnych życie moje i działania moje należą? — tak naród pytać siebie może, poco mu ta narodowość, z którą się wyłonił z ludzkości i od innych narodów odróżnił; poco tyle krwi przelewu, poco okupiona nią wolność i wiara; nic-li nie znaczy to państwo, ten kościół, co się żywotem jego ojczyzny rozwinął? — Odpowiedź na te pytania daje przeszłość ubiegła i myśl ludzka w tej przeszłości, pojmująca rozwijającego się ducha. Nic przypadkiem się nie dzieje. Włosy głowy twojej są policzone. A jeżeli w naturze wypadki są ślepej konieczności, praw niecofnionych następstwem, to w życiu człowieka

  1. Przypis własny Wikiźródeł Słowiczku mój! a leć... — zacytowany w całości wiersz Do Bohdana Zaleskiego Adama Mickiewicza.