Strona:PL Libelt Karol - O miłości ojczyzny.pdf/131

Ta strona została przepisana.

Nie wierz faryzeuszom, by też poświęconym, którzy powiadają, że kochają Boga, a ojczyzny nie miłują, a dziatwę jej rodzoną prześladują. Kłamią bezczelnie, i Bóg kiedyś odrzuci ich od łona swego, bo sam Bóg-człowiek ojczyźnie się swojej poświęcił, jej samej słowa Boże opowiadając.
Skoro żywotem zupełnym i ostatecznym celem narodu jest myśl Boża, którą za powołanie swoje odebrał, a Bóg jest Bogiem prawdy, wolności i postępu, miłość też najzupełniejsza ojczyzny będzie miłością tego trojga. Światła! światła! wołaj, jak konający, którego już ciemności wieczne ogarniają. Wolności! wołaj, jak powietrza do odetchnienia. Naprzód! wołaj, bo żywot jest postępem, a stagnacya śmiercią, a wsteczne dążenia rozkładem ciał chemicznym. W kościele i państwie zatknij chorągwie z napisem prawdy, wolności i postępu, i pod te chorągwie gromadź oświatę narodu twojego. Giń, gdy trzeba, za prawdę, za wolność, za postęp, bo zginiesz w spełnieniu misyi od Boga wziętej, a zatem zginiesz za Boga.
Naród w spełnieniu misyi będący najczęściej nie pojmuje swego powołania, i myśl posłannicza jego rzeczywiście dopiero z całości jego żywota występuje na jaśnią. Myśl Boża jest jak Bóg sam, niewidomie zapełniająca świat i stawająca wśród narodów, Ale jako Boga niewidomego i niepojętego poznajesz w mądrości, potędze, w sprawiedliwości, tak byt myśli posłanniczej narodu, choćbyś jej