Strona:PL Limanowski - Do wszystkich robotników warszawskich 1906.pdf/1

Ta strona została przepisana.
POLSKA PARTJA SOCJALISTYCZNA.

Do wszystkich robotników warszawskich.

Towarzysze! Rok temu zawisł na szubienicy jeden z najlepszych naszych towarzyszy nieustraszony szermierz wolności, mściciel za krzywdy bezbronnych, bohaterski Stefan Okrzeja.
Od czasów męczeńskiej śmierci czterech członków dawnego «Proletarjatu», owych niezapomnianych siewców idei socjalistycznej w Polsce, po latach prawie dwudziestu Okrzeja był pierwszą ofiarą, której oprawcy w mundurach sędziowskich nałożyli katowski stryczek na szlachetną szyję.
Tą kaźnią chciano rzucić postrach na nasze szeregi. Ale omylili się siepacze carscy.
Gdy skrzypiały powrozy tej pierwszej szubienicy, wielotysięczne masy robotnicze stały już w ogniu walki rewolucyjnej. Całe potoki krwi zbryzgały już były ulice naszych miast.
I to, co miało odstraszyć, stało się podnietą do dalszych bojów i wielkim głosem wołało o pomstę, budząc wciąż nowych bohaterów.
Okrzyk buntu szedł z miasta do miasta, i zaroiły się ulice tłumami, żądnemi walki i zwycięztwa. A godłem tej walki stał się nasz sztandar czerwony, co jest i znakiem bojowym i razem i pieśnią wolności.
We własnej brodząc krwi, tysiącami trupów znacząc drogę, idzie armja robocza ku lepszej przyszłości. A na czele, przyświecając wzorem i poświęceniem, zagrzewając męztwem i zapałem, idą ci, co jak Okrzeja, pełnią czyny najtrudniejsze, ciągle gotowi na męczeństwo za ideę.
Tak ginęli Kasprzak i Krauze, Dzierżbicki i Szulman, Cymerys w Radomiu i Książczyk w Łodzi i wielu bezimiennych, tak samo bohaterskich szermierzy.
Dziś więc, czcząc pamięć pierwszego straconego, obchodzimy nie żałobny, lecz uroczysty dzień, w którym wspomnieć winniśmy tych wszystkich, co nauczyli nas, jak żyć i umierać, by walką dojść do zwycięztwa.
Cześć wszystkim poległym bohaterom i męczennikom!
Niech żyje rewolucja!

Warszawski Komitet Robotniczy
Polskiej Partji Socjalistycznej.
Warszawa, 21 lipca 1906 r.
(10.000).