Strona:PL Limanowski - Ferdynand Lassalle i jego polemiczno-agitacyjne pisma.pdf/20

Ta strona została przepisana.

nieśli byli tam przeciwko niemu hałas, lecz robotnicy wyrzucili ich za drzwi, chociaż między niemi byli także ich pracodawcy. Podróż ta wywołała straszne krzyki w liberalnem dziennikarstwie wołano o pomoc policyjną i zwiastowano już nadchodzącą socyjalną rewolucyją. Lassalle chciał udać się następnie do Hamburga, ale ból gardła zmusił go zaprzestać agitacyjnej swej podróży i wrócić do Berlina.
W pruskiej stolicy panowanie Schulze’go — rzec można — było jeszcze nieograniczone. Lassalle zaledwie miał tu garstkę zwolenników. To pobudzało go tem bardziej do energicznej pracy. Wstępnym bojem łamał się z policyją i prokuratoryją, które, wziąwszy się za ręce, chciały go skrępować procesami i stargać jego siły więzieniem. Z drugiej strony postępowcy z Schulze-Delitschem na czele pokątnie czernili go, rozgłaszając, że jest narzędziem Bismarcka, i wmawiali w robotników, że podejrzany agitator zgoła żadnej nauki nie posiada.
Procesy Lassalle’a przyczyniły się znakomicie do rozpowszechnienia jego przekonań. Obrony jego, wygłoszone w sądzie, są arcydziełem w swoim rodzaju, jak npd. Pośrednie podatki, którą to obronę mamy w polskim przekładzie. W sądzie Lassalle przybierał zawsze rolę napastującą i niemiłosiernie argumentami naukowemi policzkował prokuratorów. Dumna i imponująca jego postać obok zwykle zmieszanego i mocno zirytowanego prokuratora czyniła takie wrażenie, jakoby w sądzie oskarżyciel z oskarżonym zamienili z sobą role.
Program robotników, wypowiedziany przez Lassalle’a jako wykład naukowy w berlińskiem rękodzielniczem stowarzyszeniu w kwietniu 1862 r., spowodował sprawę sądową w styczniu 1863 r. Prelegent krótko, zwięźle i nader jasno przedstawił swój