odpokąd przestał stanowić naród odrębny“[1]. Prawa, któremi się rządzą dzisiejsze państwa — podług znakomitego prawnika i socyologa, Antoniego Mengera, przedstawiają uświęcenie tylko tych stosunków, które przemoc klas panujących wytworzyła we własnym interesie.
Pomiędzy rozwojem stosunków rolno-gospodarczych i państwowych zachodzi wielkie podobieństwo. Początkowo plemiona wspólnie władały ziemią, tworzyły się gminy, i gospodarstwo było gminne. „Była to ziemia gminna — powiada Lelewel — nie moja, nie twoja, ale nasza; mirska, ziemia ludu, święta“. Z pojawieniem się państw, które początkowo mają charakter prywatnego władztwa, zaczyna się tworzyć prywatna posiadłość ziemska. W. A. Maciejowski, badając stosunki gminne w Polsce, rozróżnia w tworzących się państwach polskich już dwie gminy: jednodworcową i wiejską. „Przez pierwszą — powiada — rozumiano gminę, złożoną z jednej lub kilku wsi, do jednego dworu czyli do jednego właściciela należącą, uprawiającą rolę czynszowo, a rządzoną i sądzoną albo przez starszyznę za jego wolą obraną, albo przez danego jej z góry urzędnika (sołtysa). Druga gmina, z jednej także lub kilku wsi składająca się, posiadała rolę własną, czynszu nie płaciła, tylko do monarszego dworu podatki równie z dworami dawała, a rządziła się i sądziła przez starszyznę, od całej gromady, bez żadnego z góry nakazu, wybraną. Posiadała ona grunta spólnie, czyli nie znała wyłącznej własności (hereditas), lecz posiadłość tylko (possessio)“[2]. Państwowy porządek w dalszym rozwoju uzależnia, ścieśnia, ogranicza, niemal niweczy porządek gminny. Pojawiają się: poddaństwo i pańszczyzna. Państwo ma charakter patrymonialny: jest dziedzictwem rodziny panującej; ona dzieli swe dobra pomiędzy swe dzieci, ona zastawia, sprzedaje, odstępuje, nabywa prowincye, bez pytania ludności, czy na to się zgadza. W prowincyach sprawują rządy wyznaczeni przez króla do-