pokój. Tymczasem obecny stan, w którym was chcianoby pozostawić, jest to prawdziwy stan rozkładu, który może tylko doprowadzić do hańby i śmierci“. Zgromadzenie Ustawodawcze żywymi oklaskami potwierdziło prawdziwość tych słów. Francyi groziła nieuniknienie wojna domowa, a ta pociągnęłaby za sobą interwencyę zagraniczną. Smutny przykład Polski był pouczającą wskazówką. Konstytucya 3-go maja 1791 r. zaprowadzała o wiele mniejsze zmiany w stosunkach polityczno-społecznych, aniżeli rewolucya francuska, a jednak mocarstwa sąsiednie uczuły się niemi zagrożone i poparły zbrojnie konfederatów targowickich, a w następstwie odbyło się nowe łupiestwo krajów polskich ze strony Rosyi i Prus. Rewolucya francuska wywarła wstrząsające wrażenie na całą Europę. Ludy widziały w niej przyszłe swe zbawienie, rządy — straszną groźbę. Targowica — to była kupka magnatów; Turyn i Koblenc — to była większa część noblesy francuskiej, to byli książęta krwi królewskiej. W samym Turynie liczono 6000 wychodźców. Gdyby nawet Leopold II. istotnie był nie chciał wojny z Francyą, gdyby plany mu przypisywane przez Jaurès’a względem Polski[1] nie były fikcyjne, gdyby zdołał on był stawić opór elektorom, biskupom, możnej szlachcie, których interesy zniesieniem feudalizmu w Alzacyi silnie naruszone zostały, to i w takim razie wojna odwlekłaby się tylko do objęcia tronu przez reakcyjnego Franciszka II. Ale gaszenie pożaru rewolucyjnego, o czem pisał już Józef II. do Katarzyny II., wydało się koniecznem nawet wolnomyślnemu Leopoldowi II. Wszak już 27 sierpnia 1791 r. podpisał w zamku saksońskim Pilnitz akt, w którym powiadano, że położenie, w jakiem się znajdował król francuski, było przedmiotem wspólnego interesu wszystkich władców w Europie“.
Wojna jest nieunikniona — przedstawiał Cambon — i lepiej jeżeli ona prędko nastąpi i działać będzie zaczepnie. Nie sprowadzi ona wówczas ruiny, gdyż odbywać się będzie kosztem wroga. „Kto uprzedza wroga — mówił Brissot — ten go nawpół zwyciężył“. Mowa Brissota, wypowiedziana w dniu
- ↑ Str. 914 L. c.