Strona:PL Limanowski - Naród i państwo studyum socyologiczne.pdf/92

Ta strona została przepisana.

roślinnych jak zwierzęcych i społecznych, jedno zasadnicze podobieństwo, że początkiem ich jest komórka, i że w dalszym rozwoju powstają społeczeństwa komórek, pomiędzy któremi wytwarza się naturalna wymiana usług, czyniąca ich życie bezpieczniejszem, łatwiejszem i przyjemniejszem. W społeczeństwach ludzkich takiemi komórkami są rodziny, których wspólne pożycie z sobą jest podstawą rozwoju wznoszącego się do wyższych szczebli organizacyi społecznej.
Jak człowiek w świecie zwierzęcym jest względnie najdoskonalszym wytworem organicznym, tak i naród w świecie społecznym przedstawia jak dotąd najwyższy stopień uspołecznienia. I pomiędzy temi organizmami jest bardzo ważne podobieństwo nie cielesne, lecz duchowe, psychiczne. Naród ma pewne wspólne uczucia, myśli, pragnienia, dążenia, które przejawiają się w jego kulturze, piśmiennictwie, sztuce, wierzeniach, instytucyach, działalności dziejowej. Można powiedzieć, że naród jest więcej psychicznym, niż cielesnym organizmem. I widzimy, że pomimo podziałów politycznych, pomimo rozproszenia nawet, wspólność duchowa utrzymuje w łączności z sobą oderwane lub porozrywane części narodu, i raz po raz przejawia się w nich dążność do ponownego połączenia się w jedną całość. Co do organizmów cielesnych człowieka i narodu, to bardzo ważna różnica pomiędzy niemi staje nam odrazu przed oczami. Kiedy typ ciała ludzkiego nie uległ od początku nam znanych dziejów ludzkości dostrzegalnym zmianom, to typ narodu dzisiaj jeszcze w naszych oczach ulega bardzo ważnym zmianom, tak, że można powiedzieć, iż ostatecznie nie ustalił się on jeszcze.
Co to jest naród? Jaki jego początek, jak się on tworzy? Są to kwestye bardzo ważne, ale przez socyologów mało dotąd badane i wyjaśnione. Prawie zawsze naród brano w znaczeniu państwowem, nie zaś ściśle etnicznem. Mówiąc o narodzie francuskim, obejmowano w nim zarówno Prowansalów, jak i Bretonów, chociaż poczucie odrębnej samoistności narodowej — jak już mówiłem — istnieje i u jednych i u drugich.
„Wszędzie gdzie jest naród — powiada Augustyn Thierry —