Strona:PL Limanowski - Wzajemna pomoc (Opiekun Domowy 1867, nr 30).pdf/4

Ta strona została przepisana.

przyłączone do kapitału spółki. Przed zawiązaniem się spółki, robotnicy ci byli nędznie odziani, dzisiaj większa część nosi się bardzo porządnie. Pomiędzy robotnikami zacierają się powoli zgubne skutki niewstrzemięźliwości, niemniej jak grubijaństwo i szorstkość.“
We Włoszech i w Niemczech zaczęły się również wiązać rozmaite stowarzyszenia na podstawie wzajemnej pomocy. W 1850 r. staraniem Szulc’ego powstało pierwsze stowarzyszenie zaliczkowe w małem pruskiem mieście Delicz. Miało ono od 1850—1852 r. 117 członków, a fundusz stały 129 talarów; w 1864 roku członków było 493, a fundusz stały wzrósł do 1020 talarów. Kapitał zaś obrotowy stanowił ogromną summę. W 1864 r., podług Szulce’go Delicza, w Niemczech co najmniej istniało 786 takich stowarzyszeń.
Ruch zespalania swych interesów ogarnął i bratnią nam ludność czeską, pomiędzy którą w 1864 r. podobno istniały 104 stowarzyszenia, czyli po czesku „zàlożna.“
Stowarzyszenia oparte na wzajemnej pomocy, jak wskazały przykłady, przynoszą znaczne korzyści materjalne i moralne swym członkom; lecz niemniej znaczne przynoszą one i spółeczeństwu. Zauważano bowiem, że ubóstwo i nędza coraz się zmniejszają, moralność wzrasta, opinja powszechna nabiera powagi i zwiększa się ilość ludzi dobrej woli.

Bolesław Limanowski.