Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/104

Ta strona została przepisana.

mności posuwać do szkodzenia innym, lub samym sobie. Właśnie organizacja serji popędowych uczyni używanie to równomiernem i wzajemnem, a częsta zmiana licznych przyjemności zapobiegnie nadużyciom i korzystna będzie dla zdrowia. Dla czego człowiek nie ma jeść smacznie, jeżeli dzieje się to bez własnej i cudzej krzywdy? Fourier mniema, że w przyszłym ustroju będą mało jeść chleba, a za to wiele owoców. Nie wierzy w to, aby ludzie, pijąc wodę tylko, żyli dłużej, aniżeli wówczas, kiedy piją wino, lub limonadę. Powściąganie się w miłości cielesnej bywa pożyteczne, wszelako do pewnego tylko stopnia. Nie unikać więc przyjemności należy, ale używać ich umiarkowanie i bez krzywdy cudzej. Zdaniem autora, Bentham najwięcej się zbliżył do dobrego zrozumienia, na czem polega szczęście ludzkie, stawiając człowiekowi za cel rzeczywistość, nie zaś złudzenia. W porządku harmonijnym przyjemności będą bardzo liczne, tam prawie każda praca stanowić będzie przyjemność, i najuboższy człowiek używać będzie nieustannie mnóstwa rozmaitych uciech.

To są ogólne zasady, które realizuje Fourier w falandze i w falansterze, idąc w ślady dawniejszych marzycieli o szczęściu ogólnem. Falanga jestto stowarzyszenie, mające od 1500 do 1600 osób i zajmujące przestrzeni przeszło milę kwadratową. Praca rolnicza, która jest więcej ponętną od pracy przemysłowej, zawsze przeważną ma odgrywać w niej rolę. Do falangi mogą należeć ludzie rozmaitego mienia i zawodu, tak jednak, ażeby zachodziło pewne stopniowanie w majętności członków, i ażeby do zawodu rolniczo-przemysłowego należało co najmniej 7/8 członków, jednę zaś ósmą tylko mogą stanowić kapitaliści, uczeni i artyści. Wartość całego majątku falangi, który nie może być dzielony, ma być obliczona i przedstawiona w akcjach, które można odstępować i sprzedawać. Akcjonarjusz może nie być stowarzyszonym, i odwrotnie stowarzyszony może nie być akcjonariuszem. Stowarzyszone wytwarzanie i spożycie dadzą możność poczynić ogromne oszczędności. «Nie można sobie wyobrazić — powiada Fourier — zrzeszeń mniejszych, bardziej nieekonomicznych, bardziej niestowarzyszonych, jak nasze wioski, podzielone na stadła małżeńskie, czyli rodziny, złożone z pięciu do sześciu osób; wioski, w których buduje się trzysta spichrzów, trzysta piwnic, najgorzej umieszczonych i opatrywanych, kiedy tymczasem w stowarzyszeniu wystarczyłyby jeden śpichrz i jedna piwnica, dobrze umieszczone, dobrze zaopatrzone we wszystko i wymagające zaledwie dziesiątej części tej pracy, która zużywa się w rozdrobnionem gospodarstwie czyli porządku rodzinnym»[1]. W przyszłym ustroju, zamiast oddzielnych gospodarstw domowych i oddzielnych domów, stanie dla każdej falangi jeden wielki pałac, falanster, urządzony jak najdogodniej i naj-

  1. Nouveau Monde, str. 6.