Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/172

Ta strona została przepisana.

miłość własna głuszyła w nim uczucie i czyniła go często niesprawiedliwym. Nieposkromiona żądza wyróżniania się pchała go nieraz przeciwko głosowi opinii powszechnej i poróżniła go niemal ze wszystkiemi demokratami w sprawach: włoskiej, węgierskiej, polskiej i niewolnictwa amerykańskiego. Twórca anarchizmu był prawdziwie anarchiczny w swojej krytyce i w swoich poglądach pozytywnych: często bowiem te ostatnie przeczyły krytyce, lub odwrotnie. Czy był socjalistą? Wielu temu zaprzecza. Występował nieraz z taką zawziętością przeciwko spółczesnym sobie socjalistom, że prasa reakcyjna z zadowoleniem wtórowała jego słowom. Gazette de France (12go kwietnia 1850 r.) przypisała Proudhonowi główną zasługę, że socjalizm pozostał w stanie utopii. A pomimo to wszystko był on dzieckiem ruchu socjalistycznego, wprawdzie dzieckiem, które Francuzi nazywają enfant terrible.
Piotr Józef Proudhon urodził się 1809 r. w Besançon’ie, miejscu urodzenia Karola Fouriera. «Mój ojciec — powiada Proudhon — był robotnikiem bednarskim, moja matka — kucharką; pobrali się jak mogli najpóźniej, co nie przeszkodziło im wszakże wydać pięcioro dzieci, z których byłem najstarszy, i którym, napracowawszy się dobrze, pozostawili w spuściźnie ubóstwo».[1] Do dwunastu lat żył na wsi: pasał krowy i pracował w polu. Kiedy zaczął chodzić do kolegium, ubóstwo rodziców dało mu się czuć dokuczliwie: nie mając za co kupić książek szkolnych, musiał u kolegów odpisywać sobie zadane lekcje; przychodził do klasy bez czapki i w sabotach, które przed drzwiami pozostawiał. W kolegium był w bliższych stosunkach z Bergmannem i Ackermannem, z któremi następnie korespondował; należał tam do stowarzyszenia tajnego filadelfów, które pielęgnowało tradycją rewolucyjną. Kiedy ojciec jego stracił grunt, został on zecerem i korektorem w drukarni. Miał wówczas lat dziewiętnaście. Czując wielki pociąg do pracy umysłowej, chłonął w siebie wszystko, co mu się nawijało pod ręce. Drukarnia, w której pracował, wydawała biblią i wiele dzieł teologicznych. Proudhon czytał je z upodobaniem. W tejże drukarni wychodziło dzieło Fouriera: Le nouveau monde industriel, nad którego dziwactwami znęcał się Proudhon, robiąc korektę.

Pierwszą pracą drukowaną Proudhona był zarys gramatyki powszchnej, który nie miał żadnej wartości naukowej, ale autorowi ułatwił otrzymanie stypendjum akademii besançońskiej w kwocie 1,500 fr., wypłacanej przez trzy lata. Wówczas już Proudhon, jakby zobowiązując sam siebie, obiecywał pracować niezmordowanie, za pomocą filozofii i wiedzy, z całą energią woli i wszystkich władz umysłu, nad polepszeniem fizycznem, moralnem i umysłowem tych, których z upodobaniem nazywa swemi

  1. Oeuvres complètes de P. J. Proudhon. Bruxelles 1868 T. I. str. 239.