Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/174

Ta strona została przepisana.

do Blanqui’ego. To go nawet ocaliło od prześladowania rządowego, ponieważ Blanqui wziął go pod swoję opiekę. Metoda, którą się posługiwał Proudhon w swych memorjałach, a o której pisał z taką chełpliwością do Bergmanna, była metafizyczna. Tak się o niej sam wyrażał. «Wziąłem za prawidło — pisze — dla moich sądów, że wszelka zasada doprowadzona do ostatecznych rezultatów, jeżeli wpadnie w sprzeczność z sobą, jest fałszywa i nie ma znaczenia; również instytucją, którą powołuje do życia taka zasada, należy uważać jako sztuczną, jako utopią».[1] Ależ idąc tą drogą, można wszystko zanegować: nie tylko wolność i równość, lecz nawet miłość! Autor zanegował więc własność i rząd, stawiąc zamiast tego ostatniego an-anarchią, i przyszedł do przekonania, które jednak wypowiedział ostrożnie, że opatrzność nie jest wszystkiem na świecie. Za jedyną prawną podstawę własności uznał pracę. Pierwszy swój memorjał przedstawił Proudhon akademii nauk moralnych i politycznych. Blanqui, który był sprawozdawcą tego memorjału, oddawszy pochwały autorowi, słusznie jednak zauważał, że własność należy oceniać nie z filozoficznego, lecz ze społecznego stanowiska. Wyraził przytem to zdanie, że w przekonaniu społecznem własność zyskuje coraz większe uznanie. Przeciwko temu wystąpił Proudhon z nowym memorjałem i starał się wykazać, że tak własność jak i religia i władza dążą do upadku. Przeoczył on tu proces rewolucyjny i w odmianie formy widział zatratę samej rzeczy. Zadraśnięty w swej miłości własnej przez jednego z falansterczyków, który z ironią powiedział o nim, że nigdy ani Kantem, ani Heglem, ani Newtonem nie będzie, uderzył on gwałtownie w trzecim memorjale na Considérant’a, rąbał zawzięcie furjeryzm i zaatakował z całej mocy własność i właścicieli, tak, że prokuratorja w Besançonie oskarżyła go o napaść na własność, o wzbudzanie pogardy ku rządowi i o obrazę religii i obyczajów. Sąd jednak przysięgłych uważając, że sprawa ta należy właściwie do kompetencji naukowej, uwolnił oskarżonego od winy.

W miarę dłuższego pobytu w Paryżu, mnożyły się znajomości i stosunki Proudhona. Wiele w tym względzie zawdzięczał Józefowi Garnierowi, który poznał go z wydawcą dzieł ekonomicznych, Guillaumin’em, i z wielu pisarzami ekonomicznemi. Szczególne miał poważanie dla Blanqui’ego i dla Wołowskiego i chciał im poświęcić nowe swoje dzieło, które spodziewał się, że stworzy epokę. Dzieło p. t. De la création de l’ordre dans l’humanité ou principes d’organisation politique, pojawiło się w r. 1843. Autor sam o niem mawiał w późniejszym czasie, że nie uzyskało ono uznania publicznego i że stało się to

  1. Les confessions d’un révolutionnaire pour servir à l’histoire de la révolution de février par P. J. Proudhon, Paris, 1850, str. 131.