Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/184

Ta strona została przepisana.

wodzi innych, bez zwrócenia na siebie uwagi. Wtedy Proudhon podał się w departamencie Doubs na kandydata do Zgromadzenia Narodowego, a w okólniku, który z tego powodu ogłosił, zalecał zgodę robotników z patronami, ażeby łatwiej dojść wspólnemi siłami do rozwiązania kwestji społecznej. Kandydatura jego upadła. Rzucił się więc do dziennikarstwa. Oto, co sam on mówi o tem. «Odrzucony jako kandydat, publicysta niemający czytelników, musiałem zwrócić się do dziennikarstwa. Mówiono mi codziennie: pisz książki, to więcej warte, niż dzienniki. Zgadzam się. Lecz książek ludzie nie czytują, i kiedy autor «Filozofii pozytywnej», August Comte, zaledwie zgromadza na swoje kursy 200 wiernych mu osób, «Faubourien», «Père Duchêne» i «Vraie République» prowadzą cały kraj. Zużyjesz 10 lat życia na napisanie książki in-octavo; pięćdziesięciu amatorów ją kupi; później przyjdzie dziennikarz, który rzuci cię na śmietnisko, i rzecz skończona. Książki służą tylko do przygotowania się na dziennikarza: najwyższym rodzajem literatury w naszem stuleciu — jest wstępny artykuł, jest fejleton».[1] Istotnie, Proudhon okazał się lepszym dziennikarzem, aniżeli filozofem i ekonomistą: tu stanowczością języka maskował chwiejność swej myśli. «Le Représentant du peuple» wyrobił sobie dość obszerne koło czytelników. Kiedy przygotowywała się manifestacja 15 maja na korzyść Polski, dziennik wystąpił z gwałtownym artykułem (1848 N. 44,), wołając, że naród francuski naraża własną wolność, chcąc jej służyć gdzieindziej. Egoizm narodowy i krótkowidzący przemawiał przez usta autora «Sprzeczności ekonomicznych», chociaż nie miał on jeszcze tej stronniczej niechęci ku Polsce, jaką w kilkanaście lat później przejawiał, i zapatrywał się wówczas na nią jeszcze ze stanowiska cywilizacyjnego[2]. Związki klubowe i zawód dziennikarski utorowały mu drogę do Zgromadzenia Narodowego. Kiedy więc po 15 maja w Paryżu odbywały się uzupełniające wybory 11stu posłów, został on wybrany ostatnim na liście, mając za sobą 77094 głosy. Zachowanie się jego, w czasie krwawych dni czerwcowych, było ostrożne i ściągnęło następnie szyderstwa stronnictwa wstecznego i ostrą krytykę socjalistów rewolucyjnych. To też kiedy po dniach czerwcowych, wszystkie dzienniki socjalistyczne zawieszono, ocalał jeden tylko «Représentant du peuple», chociaż nie na długo.

W parlamencie Proudhon zdobył sobie dość niezaszczytną sławę. Będąc przeciwnikiem wszelkiej inicjatywy rządowej w prawodawstwie, co

  1. Les confes. d’un révol. str. 150.
  2. Les confes. d’un révol. str. 88. „Kwestją narodowości w sprawie narodu przyjaznego, który był niegdyś wałem ochronnym chrześcijaństwa przeciwko Ottomanom, a później takimże wałem Francji przeciwko hordom północnym“...