Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/207

Ta strona została przepisana.

z wolnością, to kościół z umysłowością».[1] Absolutyzm jest pierwszym wyrazem; ostatnim zaś, przez sam los przeznaczonym (fatidique), jest anarchia, zrozumiana jak najwszechstronniej.[2]
Anarchia — w naszem rozumieniu — jest-to brak rządu, brak kierunku, brak planu, a skutkiem tego bezrząd, bezcelowość, nieporządek, zamieszanie, panowanie dowolności. Czy Proudhon rozumiał anarchią w podobny sposób? Bezwątpienia że nie, chociaż często możnaby posądzić go o to. «Powiedzmy bez obawy — woła — że formułą rewolucyjną nie może być ani prawodawstwo bezpośrednie, ani rządy bezpośrednie, ani rządy uproszczone; formułą tą jest: brak wszelkiego rządu. Ani monarchii, ani arystokracji, ani demokracji nawet, jeżeli dopuszcza jakikolwiek rząd, działający w imieniu ludu i mianujący się ludem. Precz z władzą, precz z rządem, nawet ludowym: w tem rewolucja».[3] Ogłosiwszy anarchią za ideał polityczny, Proudhon z dziwną niekonsekwencją czyni nieraz swoim przeciwnikom zarzut anarchii. Wreszcie w obu tych dziełkach, w których najsilniej zaleca anarchią, w «Wyznaniach rewolucjonisty» i w «Ogólnej idei rewolucji XIX stul.», sam podaje formę rządu, podług niego najodpowiedniejszą dla wolności i równości wszystkich. W formie tej rządu jest także władza prawodawcza i władza wykonawcza, chociaż uważa te rzeczy za śmieszne. Uznaje trybunały handlowe, sądy znawców, sądy polubowne. Wyroki więc tych sądów muszą być wykonywane. Nie chodzi przeto właściwie Proudhonowi o zupełne usunięcie rządu, jeno o radykalną zmianę jego charakteru; chodzi mu o to — jak w jednem miejscu powiada — ażeby rząd zamienił się w administracją[4]

W późniejszych dziełach Proudhon prostuje coraz bardziej swoje pojęcia o rządzie i anarchii i przychodzi ostatecznie z jednej strony do uznania konieczności rządu, a z drugiej do potępienia anarchii. Przeciwstawiając anarchii spólność, powiada, że wspólność pozostaje marzeniem większej części socjalistów, anarchia zaś jest ideałem szkoły ekonomicznej, która dąży otwarcie do zniesienia wszelkiej instytucji rządowej i oparcia społeczeństwa jedynie na własności i pracy wolnej».[5] Zdaniem jego jednak, ani spólność, ani anarchia nie mogą urzeczywistnić się w czystości swego ideału, muszą więc wzajemnie się uzupełniać. W dziele «O sprawiedliwości» zupełnie zaprzecza swoim dawnym przekonaniom. «Bez rządu — powiada — społeczeństwo pada poniżej stanu dzikości: dla

  1. l. c. str. 253.
  2. Idée etc. str. 142.
  3. l. c. 140.
  4. Conf. str. 324.
  5. Du principe fédératif. str. 27.