Strona:PL Limanowski Bolesław - Historia ruchu społecznego w XIX stuleciu.pdf/234

Ta strona została przepisana.

dakcji Courrier des Pays-Bas, najważniejszego organu stronnictwa liberalnego, zajął od razu wybitne w nim stanowisko. — Skoro jednak spostrzegł, że rozdwojenie pomiędzy Belgami wzmacnia rząd holenderski, został jednym z gorliwszych promotorów unii katolików z liberałami, czyli raczej przymierza ich wojennego. Skazany wkrótce na 18 miesięcy więzienia, stał się wyrocznią całego narodu, wszystkich jego stronnictw. Okazał się on znakomitym organizatorem. Podług jego planu, zawiązywały się po całym kraju stowarzyszenia konstytucyjne, w celu zbierania podpisów pod petycje z zażaleniami i wykazem potrzeb narodu. Stowarzyszenia te jawne koncentrowały się w tajemnym komitecie kierującym. Cała prasa, bez różnicy opinij, szła pod jednym wówczas sztandarem. Było to także zasługą de Pottera. Z więzienia kierował on całym ruchem. Walka zaogniała się. Rząd dał dymisją wszystkim urzędnikom, którzy nie chcieli podpisać się na obostrzonych nowych rozporządzeniach królewskich; de Potter zaś, który w tym czasie opuścił już był więzienie, otworzył dla nich subskrypcją narodową i sam zapisał 100 złotych, a przytem w Courrier des Pays-Bas wypracował dokładny plan konfederacji przeciwko rządowi. Wytoczono więc mu nowy proces, i skazano go 30 kwietnia 1830 r. na ośm lat wygnania. De Potter apelował od tego wyroku, lecz, apelacji jego nie przyjęto. Wyjeżdżając do Paryża, napisał do króla list, w którym przepowiedział bliską rewolucją.
Kiedy 25 sierpnia wybuchła w Brukseli rewolucja, rozpoczęła się ona od okrzyków: miech żyje de Potter! precz z van Maanenem!» Ile kochano pierwszego, tyle nienawidzono drugiego, który był ministrem sprawiedliwości. Rząd tymczasowy rewolucyjny powołał de Pottera do swego składu i ogłosił go swym prezydentem. Wygnaniec wracał teraz z tryumfem, a kiedy wjeżdżał do Brukseli, tłumy ludu wyprzęgły konie i ciągnęły same jego powóz. Zostawszy członkiem rządu, de Potter dokładał wszelkich starań, ażeby Belgja została rzeczpospolitą. Skoro jednak kongres olbrzymią większością głosów (174 przeciwko 13) oświadczył się za monarchją konstytucyjną, usunął się on na długo od spraw publicznych i wyjechał do Paryża, gdzie był współpracownikiem pism republikańskich i gdzie ostatecznie sformułował swoje społeczne przekonania. Wówczas to poznał się on osobiście z Colinsem, który zjednał go dla socjalizmu racjonalnego.
Tak samo jak Stefana Cabet’a, jak Ludwika Blanc’a, tak samo Ludwika de Pottera republikanizm doprowadził do socjalizmu. Rzeczpospolita — zdaniem jego — to ustrój, w którym wszyscy powinni czuć się dobrze. Ażeby mogła powstać taka rzeczpospolita, nie wystarcza sam przewrót polityczny, konieczną jest jeszcze rewolucja społeczna. Wolność polityczna jest środkiem, lecz ona nie daje materialnych warunków, któ-